zapomnieć ciężko, czasem bezsenność to błogosławieństwo.
wiesz jak jest, wystarczy jedno spojrzenie.
bo kocham spędzać z nią wieczory i ranki, gdy krzyczy i gdy szepcze do mnie cicho.
jest jak niezbędna część układanki, jak ma na imię? nazywam ją muzyką.
zobacz jak żyję, też daj z siebie wszystko.
kochasz, lecz nie wspominasz o tym słowem.
ziomuś, gdyby nie anatomia, rzekłbyś, że mam serce z betonu.
wiem, że życie ze mną nie jest lekkie i że tylko Twoje oczy widzą we mnie ideał.
twe słowo pomaga mi powstać, a cisza jest gorsza niż brak tlenu.
twój dotyk pomaga mi sprostać temu, czemu bez ciebie bym nie mógł.
przyjaźń nie zna ustępstw, niech wiedzą, że myślisz o nich i niech poczują krew, gdy dajesz im serce na dłoni.
pomówmy o nas, poznałem Cię jakiś czas temu. to był prawdziwy romans, a nie serial z TVN-u.
jestem tym, co sprawił, że dumnie używasz słowa 'skurwiel'.
widzi to w snach, klatka po klatce.
a przede wszystkim rozliczyć przeszłość, bo jeśli jutra nie ma, dziś to wieczność.
lecz by trafić do nieba przeszliśmy razem piekło.
u mnie Twój sekret jest bezpieczny, bądź pewny.
w przeciwieństwie do niej pod naciskiem nie jestem wylewny.
im więcej lat, tym więcej blizn i więcej cieni.
i może to jutro wcale nie nadejdzie, ale w głowie setki pytań - co ze mną będzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz