Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 24 września 2012

Damian Kowalski - Bonson.

i mówi, żeby wpadła do mnie na seks i blanta, albo blanta i seks, albo blanta, sex i blanta.

i znów nie jest tak, jak być powinno.

i znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach..

mówił, że by za nią umarł. kurwa, nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak rozumiał.

powiedział "nie chcę żyć, idź po wódkę!"

narkotyki niszczą ludzi, ale tworzą legendy.

myślę o tym częściej, niż piję.

chyba jestem zbyt słaby by na trzeźwo się zabijać.

tabletki nie chcą działać, sumienie nie chce przestać gryźć, w sumie nie chcę przestać żyć.

trochę szczęścia dla Ciebie, to już w chuj za wiele.

pomyśl, pierwsze kroki, poczujesz ból upadku,
przyzwyczaj się bo będzie w chuj upadków.

będą błędy, ktoś będzie mówił - pierdol błędy!

miał plany i szczęście i ego tak wielkie, że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem..

coś pękło kiedy przyszła codzienność i wiesz co? zaczęli żyć na odpierdol.

i poszło się jebać im całe ich piękno.

mieliśmy błękitne oczy i nikt nas nie kochał, oprócz nas samych kurwa nikt nas nie kochał..

przestałem sobie radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend i umierać,
miałem rzucić wszystko w pizdę, u mnie nic nowego i usłyszysz to nie raz, mówią 'widzę jak upadasz', odpowiadam 'to nie ja!'

rok mija i mi chyba trochę przykro, miałaś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd!

i wszystko mi jedno, Ty to tylko przeszłość. nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć. nie ma szans, by to mogło się zmienić.

dzisiaj czuję się tak jakbym nigdy nie istniał. i nic się nie stało, a Ty nigdy nie przyszłaś..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz