Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 24 września 2012

Darek Szlagor - Vixen.

chcę rozwijać się codziennie i mieć stres gdzieś w szatni, ciągle trzymać twoją rękę i jej strzec przed każdym.

ona zrywa przez telefon i mówi, że traci zasięg..

i mimo, że może teraz nie powiem Ci tego wprost, bo się boję, że możesz mi powiedzieć że to nie to, to wiedz,
że dopóki stoję obok, mogę być obą i zrobię wszystko by ogień płonął.

gdzieś z Wami popłynę, razem wyjdziemy na tęczę!

bo słuchając takich jak ja - stałbym się egoistą.

tam znajdziesz kobietę, która będzie obok Ciebie.

przed napisem meta - będę błyszczał jak kometa!

wina będzie po obu stronach, bo żadnemu z nas nad głową nie świeci aureola.

sam  powiedz, czy lepiej być w cieniu czy być jak Słońce?

dałaś mi siłę by marzyć i pokazałaś drogę.

czasem potrzebny jest ból, by zrozumieć pewne rzeczy. na własnej skórze czuć, by móc naprawić swe błędy.

życie jest za krótkie by się wszystkim przejmować!

daj mi rękę. dam Ci serce, bo nie mam nic poza tym.

nigdy nie poddam się, nie zostawię Cię. bo kocham Cię, na dobre i na złe..

spróbować się odnaleźć w Twoich emocjach.

po co zmieniać wszystko, jak nasz świat jest tutaj? to nasza rzeźba tylko i może nam się udać.

może to być dziecinne, może to nic nie znaczy. ale daj mi kurwa siłę, by kruszyć skały.

a największe z moich marzeń to Twoje serce.

słabo pamiętam zwycięstwa, za to mocno porażki.

jak Serbia, też będziemy walczyć o prawo do szczęścia!

nie masz prawada wymagać więcej, niż sam dajesz!

najlepszą z moich opcji jest zatrzymać Cię przy sobie..

a ludzie coraz bardziej przechodzą obojętnie, jakby coś stanęło w gardle i nie mogli powiedzieć..

jestem bezradny jak Ty. a wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć. i staję się tym, kim najbardziej nie chciałem być.
stoi przy mnie tyle osób, a nie za mnie prawie nikt.

dostałem tyle rad i słyszałem tyle obietnic. może jestem dobry na raz, może dwa, potem skreślić.

czasem nie ma happy endów, a żyć z tym trzeba.

nie wszystko da się naprawić, a chwila może zmieniać.

Twój pędzel i farba zdecyduje, co na płótnie będzie.

pod twardymi maskami kryją się łzy i niepokój..

często Twój błąd, w Twoich oczach nie jest Twoim błędem.

a to co płynie mi z oczu, to ostatnia łza. ostatni raz tutaj kurwa padam by wstać! za każdym razem się bałem, co nie mam prawa się bać?!

będzie trudniej, bo dałem Ci się poznać.

wszystko było spoko, ale ja szukałem zmartwień..

chcę być pewnym, że to jest miłość i że Ty nie jesteś dziwką.

dziś zrobiłbym to inaczej, w sumie ona pewnie też. ale ja sam nie wiedziałem, to spadło z góry jak deszcz.

wszystko co mamy, to skutki naszych decyzji.

mówią - kochaj, bo warto..

z jednymi piję, z innymi płaczę. choć czasem wstydzę się tego, że nie potrafię inaczej.

znasz mnie tylko z zewnątrz.

weź nie dyktuj mi zasad, bo to nie dyktando!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz