Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 września 2012

Miłosz Borycki - Miuosh.

zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość. z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą.

jak ten kretyn wierzyłem w Twoje szepty i byłem gotów oddać im się bez reszty - wierz mi.
aż Twój głos nagle zniknął.. i nawet nie było mi specjalnie przykro.

kiedy oczy wywrócą Ci się do środka zrozumiesz wtedy, że nie miałeś tam nic.

kiedyś zmierzałem do szczęścia, dziś nie wiem sam gdzie biegnę.
bo niebo jest już chyba zbyt odległe.

nieraz już chciałem tym pierdolnąć, choć wiem że nie da rady. choć wiem, że mi nie wolno chciałbym z tego się ograbić.
złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić. bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić?

bo choć kolorowe staje się powietrze, to zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń.

nie czuję bólu, tylko wobec tego świata żałość.

za każdą chwilę twą, którą kieruję, bo ty dajesz mi do tego właśnie tą moc,
teraz dziękuję.

cały świat szepcze coś za jej plecami.

już nie wiem, czy zaczynam żyć, czy przestaję umierać.

zdobądź szczyt któryś sobie wyśnił!

znowu kolejny dzień daje powód mi by zebrać myśli, zapytać o to Ciebie czy znów..

dziś wciąż chcę więcej, bo nic mnie nie boli,
gdy na pocięte ręcę wysypuję kilo soli.

jestem dziś wyżej i stamtąd już Cię nie słyszę.

wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną.

co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć..

nie ważne ile byś pierdolił, mnie to nie boli już.

z początku dobrze - bo z początku nie pękasz.

przepraszam, ale lepiej nie potrafię..

wiesz, nie możesz myśleć, co wydarzy się potem,
pierdol konwenanse i setki tanich plotek.

polej za te wszystkie lata tu na dole, ten nasz świat, czasu szmat i wspomnień, że ja pierdole.

choć nie raz los kazał nam w przepaść skakać - my nauczyliśmy się latać.

bo nieważne gdzie bym poszedł, wierzę, że Ty pójdziesz ze mną..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz